Najnowsze wpisy


sty 25 2009 lykajto
Komentarze: 0

 

 

Po pierwsze – Janek był żonaty, więc była to klasyczna wpadka kochanków, dlatego nie bardzo mieliśmy możliwość podjęcia jakichkolwiek działań formalnych po tym zdarzeniu.

Po drugie – ale to już po pewnym czasie, zupełnie przypadkiem dowiedziałam się, że ten gwałt załatwiłam sobie na własne życzenie. Może to się wydać śmieszne, ale to jest prawda.

W tamtym czasie, a teraz też Rosjanie ściągają z zachodu wszystko, co się da. I idą transporty, również tamtym szlakiem. Ponieważ zdarzały się rozboje i kradzenie ładunków wprowadzono konwoje i eskorty. I nas załatwił jeden zespół eskortowy. Myśmy byli na tym urlopie tuż pod Suwałkami. W tym pensjonacie mieszkali również Rosjanie. Ponieważ znamy rosyjski, więc się z nimi zaprzyjaźniliśmy, wypijając nie jedną wódkę. Był taki moment, że jeden z tych Rosjan wziął Janka na ryby, ja zostałam w pensjonacie i poderwałam dwóch pozostałych. Kiedy ich podrywałam, oni zapytali, co na to mąż. Wówczas wytłumaczyłam, że to nie mąż, tylko kochanek. Kiedy przyszedł czas wyjazdu wytłumaczyli nam, żeby jechać taką boczną drogą, pokazując Jankowi gdzie ona jest. Miała to być boczna droga, mniej uczęszczana, więc miała nam się lepiej jechać. Następne późniejsze skojarzenie. Chcieliśmy jechać rano, to gospodarze naszykowali super obiad, po to, abyśmy jak najpóźniej wyjechali. Jeszcze przy tym obiedzie poczęstowali mnie wódeczką, więc byłam już lekko wstawiona. Kiedy wyjechaliśmy wydawało mi się, że jedzie za nami jakiś samochód. Ale ponieważ byłam lekko podpita, nie zwróciłam na to uwagi. Później ten samochód zniknął, po pewnym czasie daleko pokazały się jakieś inne światła, ale ja już na nie zwracałam uwagi. A chłopcy przekazali nas do następnego patrolu, ten jechał za nami, czekając na okazję. No i sama dałam im okazje, co było dalej można przeczytać. A kiedy się zorientowałam,

o co chodzi postanowiłam nie stawiać oporu. Było ich trzech „mięśniaków”, żadnych szans.

Baśka

 

***

 

Był późny sobotni wieczór. Kończył się nasz urlop i razem z Jankiem wracaliśmy do domu. Pomimo, że był już prawie koniec września była ładna i ciepła pogoda. Janek ubrany był

w podkoszulkę i krótkie spodenki, adidasy na nogach, aby prowadzić samochód. Ja też miałam na sobie koszulkę na ramiona i cienką bawełnianą spódniczkę, aby mi było swobodnie

w samochodzie. Na nogach miałam zwykłe klapki.

Do domu było jeszcze daleko, droga niby prosta, ale w większości przez las. W pewnym momencie na drodze pokazał się znak „Parking leśny”, ja poprosiłam, aby Janek zjechał „na siusiu”, on spojrzał, ale ja potwierdziłam, że potrzebuje. Nie jechaliśmy szybko, więc nie było problemu aby skręcić. Na parking prowadził dosyć wąski wjazd, a on sam był ok. 50 m od głównej drogi. Parking wydawał być się zadbanym, zjechaliśmy na bok, ale byliśmy widoczni z głównej drogi, były na nim drewniane stoły, a przy nich ławki.

Wysiedliśmy z samochodu, jak to się mówi, rozprostowaliśmy kości, ja poprosiłam Janka

o chusteczki jednorazowe i miałam zamiar iść w „Krzaki”. Janek zażartował, „zostaw majtki na krzaku, to tu wrócimy”, bo jest takie przekonanie w turystyce, że jeżeli gdzieś się coś zostawi,

to wcześniej, czy później, w to miejsce się wraca. Nie przypuszczał, że ja to potraktuje serio, bo wychodząc z lasu zawołałam go po imieniu, a następnie odwróciłam się pokazując gołą Pupę. Janek uśmiechnął się, a gdy tylko podeszłam, zaczęliśmy się mocno całować, czego efektem było stwardnienie jego pałeczki, spojrzeliśmy na siebie, popatrzyliśmy wokół, wydawało nam się, że nie ma nikogo.

Tutaj kilka zdań wyjaśnienia, jesteśmy dojrzałymi przyjaciółmi po czterdziestce, ale żadne

z nas nie ma zbędnych kilogramów, zachowując przez to właściwe sylwetki, przy czym Janek mój należy do mężczyzn wysokich, dobrze zbudowanych, wzrostu powyżej 180 cm, ja natomiast należę do kobiet niskiego wzrostu, 150 cm, na dodatek drobnej postury. Te różnice w budowie naszych sylwetek wręcz sprzyjały uprawianiu przez nas seksu, pozwalając Jankowi ułożyć mnie

w ciekawszej pozycji czy mnie w ciekawy sposób usadowić się na nim, zawsze jednak dawały o sobie znać różnice pomiędzy jego, jak na moje możliwości dużą pałką.

Ja przeszłam na krótszą krawędź stołu, odwróciłam się do niego przodem, oparłam się na łokciach, a Janek podciągając spódnicę, pod którą już nie było niczego, spokojnie mógł wejść

w moją Cipkę i ją mocno wypełnić, a gdy dochodzi do szczytowania, ja odjeżdżam w obłędnym uniesieniu rozkoszy. Po spełnionym wspaniałym akcie Janek podał mi chusteczki jednorazowe,

dwie wsunęłam w swoje krocze, szybko poprawiłam spódniczkę, a on spodnie, przeszliśmy na bok stołu i usiedliśmy, aby trochę odreagować. Zrobiło się już dobra szarówka, więc nie od razu zobaczyliśmy, że na wjeździe na parking stoi jakiś samochód. Rzeczywiście, myśmy swoje pieszczoty robili na stole w pozycji odwróconej do wjazdu, więc nawet nie zauważyliśmy momentu jego podjazdu.

Gdy już usiedliśmy, samochód ruszył, była to jakaś wersja samochodu terenowego, teraz robią się modne, podjechał blisko naszego samochodu i wysiadło z niego trzech „mięśniaków”. Trzech młodych ludzi, dobrze zbudowanych i ekstrawagancko ubranych. Spojrzeliśmy po sobie

i widać było w naszych oczach zakłopotanie. Przysiedli się do nas, wyjęli papierosy, próbowali poczęstować, odmówiliśmy, sami zapalili i zaczęli o czymś rozmawiać. Na pewno dwóch z nich nie mówiło po polsku. W pewnym momencie tych dwóch właśnie wstało, obeszli stół, jakby chcieli wejść do lasu, który był za naszymi placami. Ale okazało się to tylko wybiegiem, bo jeden zaczął wpychać się między mnie a Janka, a drugi usiadł z drugiej mojej strony.

Janek uniósł się, próbując zaprotestować, ale zanim zdążył ruszyć ręką, dostał łokciem

w brzuch, a gdy się zwinął zostałem popchnięty i spadł z ławki. Ja próbowałam krzyknąć, ale w tym momencie ten drugi złapał mnie za włosy i włożył w usta chyba chusteczkę, kneblując, tak, żebym nie miała możliwości krzyczeć. Janek próbował podnieść się z ziemi, ale zanim się wyprostował, dostał pięścią w twarz i znowu się przewrócił. Jednocześnie podszedł do mnie ten trzeci, chwycił za rękę i wykręcił tak, że musiałam wstać. Trzymając mocno wykręconą rękę poprowadził mnie na krawędź stołu i przechylił. Podszedł drugi i wykręcił mi drugą rękę do tyłu, tym sposobem całym ciałem opadłam na stół. Odwróciłam głowę w kierunku Janka, patrząc przeraźliwie na niego, ale on leżał na ziemi zwijając się z bólu po tym uderzeniu w brzuch, nie mając możliwości zrobienia czegokolwiek, bo obok stał ten trzeci, kiwnął tylko głową potwierdzająco, chcąc dać mi znać, abym się poddała, nie stawiała oporu.

Ja zrozumiałam ten gest, bo jakby swobodnie opadłam na stół. Chyba jego decyzja była zasadna, bo w momencie, gdy położyłam głowę na stole jeden z nich zadarł mi spódnice, a drugi szykował się do wejścia we mnie. Musiałam go mocno poczuć, bo energicznie uniosłam głowę, spojrzałam na Janka, przymrużyłam oczy, jakby dając mu znać, dam radę i ze moment ją spokojnie opuściłam. Oni też zrozumieli, że się poddałam, bo puścili mi ręce, które przesunęłam tak, aby oprzeć głowę i wyjęli knebel z ust. Pierwszy skończył, wszedł drugi, tym razem już spokojnie uniosłam głowę, mrugnęłam oczami i oparłam ją o stół. Przy trzecim mój gest się jeszcze raz powtórzył.

Gdy już wszyscy trzej mnie przelecieli, myślałam, że dadzą nam spokój, Jankowi pozwolili się wyprostować i oprzeć o stół, mnie również pozwolili się wyprostować i poprawić spódnicę.

Ale niestety byliśmy w błędzie. Panowie stwierdzili, że jeszcze nie pora zakończyć tak wspaniale rozpoczęty wieczór. Dwóch z nich chwyciło mnie z tyłu za ręce wykręcając tak, że musiałam się pochylić i zadysponowali, że ja wsiadam do ich samochodu, a jeden z nich wsiada do samochodu

z Jankiem i jedzie za ich samochodem.

Praktycznie nie mieliśmy wyboru, jakoś musieliśmy z tego parkingu wyjechać. Spojrzałam na Janka, kiwnął głową a ja nie stawiając oporu poszłam do tamtego samochodu, Janek do naszego. Ruszył samochód ze mną, ruszył Janek, wyjechaliśmy na główną drogę, to już było dobrze, ale po przejechaniu jakiegoś odcinka, w takich warunkach trudno ocenić odległość, skręciliśmy w jakąś podrzędna drogę, a za jakiś czas już zupełnie na drogę gruntową, wjeżdżając gdzieś w las.

Po jakimś czasie w ścianie lasu zrobiła się przerwa, pojawiło się ogrodzenie i za ogrodzeniem jakaś zabudowa. W ogrodzeniu pokazała się brama otwierana elektrycznie

i wjechaliśmy na teren podjeżdżając do widocznego z boku domu. Samochód, w którym jechałam wjechał do podziemnego garażu, a nasz samochód stanął na podjeździe. Jankowi polecili zostawić kluczyki w samochodzie, nie pozwolili mu również wziąć z sobą z bagażnika torby z dokumentami i telefonami.

Poprowadzili nas do pokoju, był to jakby jakiś salonik, pod ścianami duża narożna kanapa, jakieś pledy, na środku ława, po bokach dwa fotele. Gdy weszliśmy, przytuliliśmy się do siebie, a w naszych oczach rysowało się pytanie, co z nami będzie ? Okazało się, że nie mamy zbyt dużo czasu na dyskusję, bo otworzyły się drzwi, wszedł jeden ze znanych już mężczyzn, przyniósł dużą butelkę wody mineralnej, ale w drugiej ręce trzymał coś w rodzaju pejcza. Tym pejczem wskazał nam drzwi, informując, że jest tam toaleta i za piętnaście minut umyta i owinięta w ręcznik mam czekać na jego przyjście. W pierwszej chwili nie zwróciliśmy uwagi, że ta dyspozycję wydał tylko

w stosunku do mnie, ale oboje podeszliśmy do wskazanych drzwi.

Rzeczywiście, była to średniej wielkości łazienka, z kabiną natryskową. Zdjęliśmy z siebie swoje ubrania i swoim zwyczajem, weszliśmy razem pod natrysk. Janek myjąc mnie ostrożnie dotknął mojej Cipki, pytając, czy bolało, stwierdziłam, że nie, i powiedziałam, że dobrze, że kiwnął głową, abym się poddała, bo wtedy się rozluźniłam. Długo się myliśmy, mając nadzieję,

że zmyjemy z siebie to okropieństwo, uzgadniając jednocześnie, że nie będziemy stawiali oporu ich poczynaniom, przecież w którymś momencie będą musieli nas wypuścić. Rzeczywiście, na półce leżały duże, kąpielowe ręczniki, wytarliśmy się, mokre ułożyliśmy na wieszakach, a nowe suche owinęliśmy się i wyszliśmy do pokoju. Zdążyliśmy napić się trochę wody, gdy otworzyły się drzwi, wszedł nasz „nadzorca”, bo miał w ręku tego pejcza. Za nim weszło jeszcze dwóch, którzy podeszli do Janka i błyskawicznie założyli mu kajdanki na ręce, próbował się szamotać, ale wówczas nadzorca doskoczył do niego od tyłu i założył mu kajdanki na nogi, na końcu spięli go krótkim łańcuchem pomiędzy kajdankami, tak, że nie mógł się wyprostować, po czym nadzorca wskazując na mnie, kazał iść. Janek poderwał się, ale tak skuty przewrócił się na podłogę, nie mógł w żaden sposób mi pomóc.

Parę kroków korytarzem i schody w dół, tak jakby do garażu, ale w drugą stronę, drzwi się otworzyły i znalazłam się w półmrocznym, bliżej nie określonym pomieszczeniu. Otworzyły się boczne drzwi i zaczęli wchodzić „nasi znajomi”, chyba też po jakiejś toalecie, bo w białych frotowych szlafrokach. Ale okazało się, że jest nowy, nieznajomy, czyli w sumie czterech. Popatrzyłam na nich, bo nie wiedziałam, co mnie czeka. Nadzorca wskazał mi stojący parę kroków przede mną stół i polecił rozłożyć na nim ręcznik. Spojrzałam, bo przecież, jak tam położę ręcznik, to zostanę naga, ale za chwilę to zrobiłam, ponieważ nadzorca w znaczący sposób podniósł tego pejcza do góry. Położyłam ręcznik na tym stole jak obrus, w tym momencie nie zwróciłam uwagi, że wymieniali między sobą jakieś zdania i stanęłam przed tym stołem. Podeszli trzej, dwóch z nich chwyciło mi ręce, a trzeci chwycił włosy na tyle głowy i mocno odchylił ją i chwycił za nos.

Wówczas otworzyłam usta, wtedy czwarty podszedł z małą butelką, taką, jakie są

w sprzedaży z napojami i zaczął mi wlewać do ust zawarty w niej płyn. W pierwszej chwili się zachłysnęłam, ale później wyrównałam oddech i piłam to, co on mi wlewał do gardła. Miało to smak jakiegoś napoju, ale trudno powiedzieć, jakiego. Gdy już wszystko wypiłam puścili mi głowę

i ręce, abym mogła się trochę wytrzeć, bo w pierwszej chwili zachłysnęłam się. Gdy się już wytarłam dali mi znać, abym się położyła na plecach, na stole.

Wówczas podeszło do mnie dwóch, jeden złapał mnie za jedną nogę, drugi za drugą

i pozapinali na nich po jednym kółku od kajdanek, zaraz też zorientowałam się, że do drugiego kółka przyczepiona jest linka, która prowadzi gdzieś do ściany. Po chwili zaczęli te linki podciągać, w efekcie czego moje nogi najpierw zostały podciągnięte do góry i mocno na boki, tak, że całe moje krocze zostało wystawione na widok publiczny.

Gdy już mnie ułożyli zobaczyłam jednego z nich, jak podchodzi do mnie z dużą, niebieską tubą. Byłam cała przerażona, że on chce mi tę tubę gdzieś wsadzić, ale okazało się, że jest to pojemnik z pianką do golenia. Zawsze dbałam o to, aby moje owłosienie łonowe wglądało estetycznie, ale widać tym panom to nie odpowiadało, bo wysmarowali mi całe podbrzusze pianką

i zaczęli golić. Nie trwało to długo i cała moja Cipka świeciła się ogolona i czymś nakremowana, ale jednocześnie zorientowałam się, że jestem jakby odurzona, niby widzę, co się dzieje, ale nie bardzo mogę zareagować. Sądzę, że była to sprawa tego napoju, który dali mi do wypicia a sprawa golenia była tylko kwestia zwłoki czasowej.

Niby chcąc obejrzeć moja Cipkę zbliżyli się wszyscy do mnie, a nadzorca trzymanym

w ręku pejczem uderzył mnie w sam rowek, po czym stwierdził, dostałaś cztery razy, bo jest nas czterech, ale jak będziesz niegrzeczna, dostaniesz więcej. Na pewno nie miałam ochoty na więcej, bo po tych czterech uderzeniach Cipka mnie bolała niesamowicie. Jednocześnie zrozumiałam również, co znaczy ta przestroga, bo panowie zaczęli rozpinać szlafroki. Pierwszy wszedł we mnie nadzorca, krzyknęłam z bólu, on wbił się w moją Cipkę z całej siły, a ponieważ nie był ułomkiem, czułam go doskonale, ale nie da się ukryć, że gdy kończył czułam duże podniecenie. Po nim drugi, wcale nie gorszy, Cipka bolała mnie już mocniej a pomimo to osiągnęłam jeszcze wyższy poziom podniecenia. Gdy wchodził trzeci mocno jęczałam z bólu, on na to nie zważał, wbijał się coraz mocniej doprowadzając mnie już do orgazmu, przy czwartym jęczałam już na wejściu, bo Cipka była już mocno spuchnięta, ale on się tym nie przejął, po dłuższej chwili dobijania wlał we mnie swoją spermę, powodując, że całkowicie odpłynęłam.

Skończyli, odpięli mi nogi i minęła dłuższa chwila, zanim mogła na nich stanąć. Gdy opierałam się o stół i czekałam, aż mi wróci czucie, nadzorca podał mi butelkę, mówiąc - pij. Nie da się ukryć, że po tych „ćwiczeniach” bardzo zaschło mi w gardle i praktycznie odruchowo wzięłam butelkę, przyłożyłam do ust i wypiłam. Dopiero po chwili dotarło do mnie, że w tej butelce mogło być coś doprawione, ale było już za późno.

Przez moment miałam nadzieję, że to koniec tej zabawy i już będę mogła iść do Janka

i będziemy mogli jechać do domu. Ale moja nadzieja była przedwczesna. Panowie zaprowadzili mnie do pokoju na piętrze, który okazał się być dużą sypialnia. Pod przeciwległa ścianą stało duże łóżko, do którego było swobodne dojście z przodu i z obu boków. Panowie wskazali mi ręką - tam jest łazienka, umyj się a tam stoi picie. Jak się umyjesz, to możesz się położyć. Tyle dyspozycji, panowie wyszli. Rzeczywiście, nie czekając na nic weszłam do łazienki, puściłam prysznic, długo się myłam, szczególnie bolącą Cipkę, owinięta w świeży ręcznik wyszłam, spostrzegłam stojące butelki i już nie zastanawiając się nad konsekwencjami, wypiłam jedną do dna, podeszłam do łóżka i z dużą w nim się położyłam.

Niestety, nie dane mi było zbyt długo odpoczywać, bo otworzyły się drzwi i weszli wszyscy panowie. Jeden z nich ułożył się na łóżku, na wznak, rozsunął nogi, między którymi wyraźnie piała już do góry jego pałka, dając mi znać abym idąc na rękach i nogach, do niego się zbliżyła. Gdy byłam w zasięgu jego ramion, chwycił mnie za ramiona, podciągnął tak, że jego pałka znalazła się na wysokości mojej twarzy. Wiedziałam, że mam go wziąć w usta, ale wiedziałam też, że nie będzie to takie łatwe. Podparłam się na łokciach i szeroko rozchylając usta wsunęłam go do buzi.

Wówczas pozostali panowie podnieśli moje biodra tak, abym mogła oprzeć się na kolanach

i aby oni mogli wejść we mnie od tyłu. Jeden z nich mocno rozsunął moje nogi i przymierzył się ze swoja pałką do mojej Cipki. Ponieważ była ona cała obolała, w odruchu obronnym próbowałam wyprostować się, ale dało to wręcz odwrotny efekt. Jego pałka zaczęła wchodzić w moją Cipkę,

a ponieważ była jeszcze nie rozluźniona, miałam wrażenie, jakby mnie rozdzierał. Trzymając mocno moje biodra, co rusz do wbijał się głębiej i głębiej. Ten wbijał się do przodu a drugi trzyma za ramiona, abym nie wypuściła jego pałki z ust.

Ze zdziwieniem stwierdziłam, że ta sytuacja zaczyna mnie podniecać, szczególnie w tym momencie, gdy siedząca w mojej Cipce pałka doszła do oporu, powodując wrażenie kompletnego wypełnienia. Po pierwszym przyszedł drugi, jeszcze mocniej się we mnie wbijał, a ja już zaczynałam mocno puszczać swoje soki, gdy wszedł trzeci podniecona byłam tak mocno, że sama wypinałam Pupę do góry. Skończył, puścił moje biodra, pierwszy puścił moje ramion i jednym ruchem przekręcił mnie na wznak, rozsunął nogi i z wielkim impetem wszedł we mnie. Ja, mając możliwość swobodnego oddychania najpierw złapałam kilka głębokich oddechów, a po chwili zaczęłam jęczeć osiągając obłędny orgazm w momencie, kiedy on szczytował. Skończył, wstał

i wyszli, mówiąc mi - idź się umyj. Zorientowałam się - to jeszcze nie koniec.

Umyłam się i położyłam na łóżku, ile leżałam, nie wiem, ale po pewnym czasie pojawił się nadzorca i kazał mi iść. Zeszliśmy do salonu, gdzie na środku stał stół obstawiony krzesłami,

w kącie narożnik, a w prawo od wejścia palący się kominek. Panowie lekko odsunęli krzesła na bok

i kazali położyć na nim ręcznik, którym byłam owinięta. Gdy go rozprostowałam jeden z nich usiadł tak, że biodra miał na krawędzi stołu, nogi mocno rozsunięte, oparte o krzesła, a sam mocno odchylił się do tyłu, podpierając się na łokciach.

Wówczas pozostali kazali mi wejść tyłem na te rozstawione krzesła, po czym wskazali, że mam siadać na tę wystawioną pałkę. Spojrzałem z niedowierzaniem i zanim zdążyłam coś powiedzieć, w ręku nadzorcy zobaczyłam pejcza, więc już nie ociągając się zaczęłam przymierzać się do tego siadania, mówiąc do tego, co stał przede mną - pomóż. On chwycił mnie za jedną rękę, druga ręką przetarłam Pupcie sokami puszczonymi przez Cipkę, natomiast pozostali, kiedy zaczęłam kucać chwycili mnie za pośladki i podudzia naprowadzając na wystającą pałę. Przyszedł moment, że dziurka w mojej Pupci oparła się na wystającej pale i wówczas okazało się, że jest ona niewspółmiernie do tej pały mała. Ale to już nikogo nie interesowało, żelazne ręce trzymających mnie panów poczęły napierać w dół, aż pałka zaczęła wchodzić do środka. Im głębiej wchodziła ta pała w moja Pupcię, tym bardziej jęczałam, czując, jak ja rozdziera.

Gdy już cała siedziałam na tej pale, ten, na którym siedziałam chwycił mnie za ramiona

i przyciągnął do siebie, a pozostali panowie chwycili moje nóżki i podnieśli je mocno do góry i na boki, tak, że odsłoniła się szparka mojej Cipki. Wówczas jeden przystawił się do niej i zaczął w nią wchodzić, nie było takie proste, bo w tej części brzuszka siedziała już pałka tego co na dole. Tym nie mniej jego to nie interesowało, chwycił mnie za biodra i jednym mocnym pchnięciem wszedł we mnie.

Rozdarłam się na cały głos, bo myślałam, że mnie rozerwie, ale po chwili poczułam przyjemny ucisk napierającej pałki na moja szyjkę, Cipka puściła swoje soki i zrobiło się bardzo podniecająco. Im mocniej on się we mnie wbijał, tym więcej puszczałam soków, aż zaczęłam mocno jęczeć w momencie jego szczytowania. Po nim wszedł drugi, już było lepiej, bo Cipka puściła soki i się rozluźniła, co w efekcie dało mi bardzo wysoki poziom podniecenia. Przy trzecim już tylko jęczałam mocno podniecona osiągając orgazm w momencie jego szczytowania. Gdy trzeci skończył panowie zdjęli mnie z tego pierwszego, no chwycił mnie za biodra, pokazując, abym położyła się na plecach na stole, dwóch chwyciło moje nogi unosząc je do góry a on wszedł we mnie wbijając się w rozluźnioną Cipkę bardzo mocno, powodując, że znowu odjechałam w pełnym orgaźmie.

Dwóch wyszło, ale dwóch zostało i gdy już zwlokłam się z tego stołu pokazali mi, że mam iść w kierunku pokoju, gdzie trzymali Janka. Ucieszyłam się, myśląc, że to już koniec. Otworzyli drzwi, Janek siedział skuty na kanapie, otulony w jakiś pled. Jeden z nich rozpiął mu łańcuch

i kajdanki na nogach, po czym powiedział, możecie iść się umyć.

Spojrzeliśmy po sobie, a więc to jeszcze nie koniec, nie było na co czekać, poszliśmy pod prysznic i mocno się do siebie przytuliliśmy, chciałam coś powiedzieć, ale Janek położył mi palec na ustach, mówiąc, nie trzeba i zaczął delikatnie myć. Skończyliśmy i tak, jak poprzednio usiedliśmy na kanapie owinięci w ręczniki i pledy, czekając na ciąg dalszy.

Nie trwało to długo, otworzyły się drzwi, znowu stało dwóch i pokazali nam, że mamy iść, tym razem oboje. Weszliśmy do salonu, w którym już byłam, ale tym razem kazano nam podejść

w kierunku kominka, przy którym siedział nasz nadzorca, a obok stał średniej wysokości stołek. Polecił mi ułożyć ręce na pośladkach, po czym jeden z panów spiął mi je kajdankami, tak, że nie miałam możliwości przełożyć ich do przodu.

Wówczas nadzorca wyjął spod szlafroka jakiś przedmiot i poinformował nas, że Janek ma równo, pionowo trzymać go na stołku a ja mam, siadając, wsadzić go sobie w Cipkę. W tym momencie nadzorca podał Jankowi to coś do ręki, okazało się, że jest to wcale nie małych rozmiarów sztuczny penis. Jednocześnie nadzorca powiedział do mnie, że jeżeli podczas wsuwania wyślizgnie mi się, to będą następne baty. Jankowi wolno było rozciągnąć mi Cipeczkę.

Batów to już miałam dosyć, toteż poprosiłam Janka, abym mocno trzymał. Wziął tego penisa z rąk nadzorcy, ja rozsuwając nóżki stanęłam okrakiem nad tym stołeczkiem, Janek przyklęknął przed mną, patrząc jak go ustawić. Chyba na szczęście dla mnie ten stołeczek był troszeczkę za wysoki, więc aby ta pała mogła zacząć wchodzić w moja Cipkę, musiałam lekko stanąć na palcach. Spojrzeliśmy sobie w oczy, po czym ja pisnęłam „Teraz”, podnosząc się na palcach, Jankowi udało się nakierować głowę tej pały na otwór mojej Cipki i gdy opuściłam już się na palcach, oparłam się też o te pałę.

Rzeczywiście była dużego rozmiaru, więc zaczęłam trochę ruszać się na niej, ale w tym momencie Janek proszącym głosem powiedziałem „Przyj” i udało się, głowa weszła do środka. Nadzorca uważnie patrzył, ale nic nie powiedział, natomiast ja opuszczając swój ciężar ciała zaczęłam nabijać się na tę pałę. Gdy przeszła głowa, dalej już szło w miarę szybko, zaczęły się problemy, przed samym końcem, bo pała znalazła już opór wewnętrzny.

Janek zaszedł mnie z tyłu, ukląkł i rękoma zaczął rozsmarowywać mój brzuszek, pomogło

i oparłam się siadając na tej pale. Nadzorca kazał mu się odsunąć, kiwnęłam głową, że tak, sam też wstał, kazał mnie wstać, wsunął mi ręką między nóżki i szarpnął do góry. Jęknęłam, ale pały już głębiej nie dało się wsadzić. Wówczas pokazał mi, że mam się obrócić i uklęknąć. Nadzorca rozpiął mi kajdanki i zadbał, abym zajęła odpowiednia pozycje na kolanach, dwóch innych znalazło się

z przodu, wówczas nasmarowawszy swoja pałę, zaczął wchodzić w moja Pupcię. Zaczęłam znowu krzyczeć, że ciasno, ale kleszcze mięśniaków nie pozwalały na żaden ruch, nie pozostawiały żadnej wątpliwości, on to musi dokończyć. Ale okazało się, że nie tylko on, pozostali również, tyle tylko, że co następny, to już jęczałam słabiej, bo Pupcia się rozciągnęła.

Nareszcie ostatni skończył, puścili mnie, osunęłam się na podłogę. Mięśniaki poszły, nadzorca rozpiął Jankowi kajdanki i wskazał, że ma mnie podnieść i mamy iść w kierunku pokoju. Podtrzymując mnie doszliśmy do pokoju, nadzorca przekazał informację, że jak się umyjemy, to jesteśmy wolni. Tym razem już błyskawicznie skoczyliśmy pod natrysk, myjąc mnie, Janek pomógł wyjąć mi tę pałę, szybko wytarliśmy się, ubrali w to co mieli i do samochodu. Wychodząc, owinęłam w ręcznik i schowałam pod pachę te pałę, którą jeszcze nie tak dawno miałam w swojej Cipce.

Wyszliśmy przed dom, tam stał nasz samochód, a za kierownica siedział jeden

z mięśniaków. Gdy nas zobaczył, powiedział, że nas wyprowadzi. Janek pomógł położyć mi się na tylnym siedzeniu, sam usiadł i mięśniak ruszył. Za nami ruszył ich samochód. Rzeczywiście wyprowadził nas do głównej drogi, wysiał, Janek usiadł za kierownicą i ruszyłem ku domowi. Po kilku godzinach dojechaliśmy do domu, było niedzielne popołudnie. Po przyjeździe o dziwo, oboje byliśmy uśmiechnięci, kwitując „Nareszcie w domu”. Ja stwierdziłam, zrób herbaty, napuść wody do wanny i wykąpiemy się. I tak też było, popijając herbatę i dobre czerwone wino odreagowaliśmy. Wyszliśmy z wanny, wytarci w nasze ręczniki poszliśmy do naszej sypialni.

Wieczorem Janek poszedł po nasze rzeczy, sprzątając tylną kanapę znalazł owiniętą w ręcznik ukradziona pałę. Przyniósł do domu i pokazując mi - a to po co ? Spojrzałam i stwierdziłam - może się jeszcze przyda i oboje zaczęliśmy się głośno śmiać.

Niestety, co już wyjaśniłam na wstępie, nie mogliśmy tego zdarzenia zgłosić gdziekolwiek, bo była to klasyczna wpadka Kochanków, mnie nic, ale on mógłby mięć bardzo poważne kłopoty,

a tego chcieliśmy uniknąć. Więc trzeba było zacisnąć zęby i przecierpieć.

I jakby drugi wniosek – wybierając się na randkę z Kochankiem trzeba dobrze wybierać miejsca, kiedy się chce zatrzymać w lesie „na siusiu”.

Opowiadanie moje jest prawdziwą relacją moich osobistych doznań i przeżyć. Jakakolwiek zbieżność faktów lub sytuacji jest absolutnie przypadkowa i niezamierzona.

ilekroccc : :